Statystyki

  • Odwiedziło nas: 479469
  • Do końca roku: 257 dni
  • Do wakacji: 64 dni

Kartka z kalendarza

Czym są granice i jak z sukcesem stawiać je dziecku? - artykuł

Granice to ostatnio dosyć

popularne słowo,

często używane, gdy mówimy

o wychowywaniu dzieci.

Zastanawiam się zwykle

o jakie granice chodzi:

dziecka, rodzica, a może w ogóle

o granice ludzkiej wytrzymałości?

Czym są nasze granice?

 


Czym są granice


i jak z sukcesem stawiać je dziecku?



CZYM SĄ GRANICE?


Granice mogą być różne:

» wewnętrzne, chroniące nasze myśli i uczucia;

» zewnętrzne, decydujące o dystansie jaki utrzymujemy wobec innych;

» fizyczne, związane z nasza cielesnością;

» emocjonalne, wpływające na sposób określania włas­nych uczuć;

» intelektualne;

» duchowe, wpływające na to, w co wierzymy.

Ale wiedza o tym, jakie są granice nie wystarcza, bo to co najważniejsze - to umiejętność dbania o nie, ich ochrona z za­chowaniem zasad szacunku i poszanowania godności siebie samego i innych. Pisząc o innych, mam w szczególnej uwadze dzieci, dla których obszar granic jest czymś nowym, kształ­tującym się w toku ich rozwoju. Gdy dziecko się rodzi, zna tylko jedną granicę - swojego ciała, która i tak nie w pełni go ogranicza, bo dziecko w 100% nie potrafi nad nią panować. Będzie się tego dopiero uczyć. Pomóc dziecku w poznawaniu i ustalaniu granic może tylko dorosły - rodzic. By to uczynić, rodzic sam musi wiedzieć, gdzie przebiegają jego granice i potrafić o nie zadbać. To jedno z wyzwań jakie przynosi nam rodzicielstwo: nowa sytuacja (bycie rodzicem) zmusza nas na nowo do odpowiedzi na pytanie: czego chcę, co mi się podoba, jaki jest mój świat wartości i jakimi zasa­dami kieruję się w moim życiu. Dzięki odpowiedziom na te pytania, będziemy w stanie konsekwentnie pokazywać dzie­cku, gdzie są granice, które może przekraczać, a gdzie te, do których nie powinien się zbliżać, np. gdy idziemy po ulicy, trzymamy się za rączki, ale jak jesteśmy w parku, możesz bie­gać, gdzie chcesz.

W pierwszym roku życia dziecko doświadcza bardzo niewie­lu ograniczeń ze strony rodziców, którzy mają jeden cel: za­spakajać jego potrzeby. Mimo to, nawet w tym okresie życia granice już się pojawiają i mają wpływ na dziecko: gdy wyj­mujemy mu z buzi pierś, którą właśnie ugryzło, gdy nie po­zwalamy ciągnąć się za włosy, gdy pozwalamy mu doświad­czać, co to znaczy czekać, zanim weźmiemy go na ręce.

Drugie potoczę życia to czas ujawniania się wielu nowych umiejętności i kompetencji dziecka, związanych z przemiesz­czaniem się, sięganiem po przedmioty i próbowaniem nowych rzeczy, a także fizycznym oddzielaniem się od matki i pierw­szymi próbami samodzielności. Tutaj maluszek napotyka na coraz więcej ograniczeń - głównie są to zakazy słowne, wypo­wiadane przez opiekuna.

Warto pamiętać, że w tym okresie same słowa dziecku nie wy­starczą. Aby mogło ono pojąć ich znaczenie, musi doświad­czać, a nie tylko słyszeć. Oznacza to, że zamiast mówić: Nie podchodź do piekarnika, jest gorący!, lepiej podejść do dziecka, wziąć go na ręce i przenieść w inne miejsce ze słowami: Tam bawić się nie wolno, tutaj jest miejsce do zabawy! i pokazać, czym może się zająć.

Niestety, takie postępowanie nie gwarantuje od razu sukcesu. Dziecko jeszcze wiele razy będzie próbowało powtórzyć swoje działania, sprawdzając czy zachowanie rodzica jest niezmien­ne, czy tej granicy na pewno nie wolno przekraczać i co może wpłynąć na zmianę decyzji opiekuna (czy np. płacz może spra­wić, że rodzic zmieni zdanie).


TO CO MI WOLNO?!


Okazuje się, że im starsze dzieci, tym więcej próbują, spraw­dzają, wszędzie ich pełno, aż trudno za nimi nadążyć - jak często mówią rodzice. A nadążać trzeba nie tylko fizycznie, ale także wychowawczo. Bo kolejne lata życia dziecka, to czas wie­lu możliwości, ale także okres, kiedy styka się z coraz większą liczbą ograniczeń. Słowo nie staje się jednym z najczęstszych komunikatów do dziecka - nie ruszaj, nie dotykaj, nie biegaj, nie skacz, nie rób tego czy tamtego... To co mam robić, co mogę robić? - zdają się nieraz krzyczeć dzieci w akcie rozpaczy przy kolejnym zakazie.

Pomóc dziecku w poznawaniu i ustalaniu granic może tylko dorosły - rodzic. By to uczynić, rodzic sam musi wiedzieć, gdzie przebiegają jego granice i potrafić o nie zadbać.

Dlatego lepiej zamiast kolejnego zakazu, użyć wskazówki, pokazać dziecku, co ma zrobić, np. zamiast nie biegaj, powie­dzieć zatrzymaj się lub idź, jeśli tego właśnie od niego chcemy; zamiast nie skacz po kanapie - usiądź na kanapie albo skacz na podłodze, jeśli na to mamy zgodę. 
 

 

 TO TAKIE PROSTE!


Sięganie po wskazówki zamiast zakazów, wydaje się na pierw­szy rzut oka banalnie łatwe. Czy tak jest rzeczywiście? Z pozo­ru to łatwe, ale wymaga zmiany sposobu myślenia o dziecku i o tym czego od niego oczekujemy. Wymaga też od nas samych dyscypliny: w chwili, gdy doskonale wiemy, co chcemy zmie­nić (niech ona już nie skacze! niech on już nie krzyczy!), musimy określić, czego oczekujemy od dziecka (chciałabym żebyś usiadła koło mnie, chciałbym żebyś ze mną obejrzał bajkę). Takie formuło­wanie oczekiwań pokaże dziecku, czego od niego oczekujesz, jednocześnie dając szansę na alternatywne zachowanie.



CZEMU STAWIANIE GRANIC JEST WAŻNE?


Stawiamy granice dla siebie - po to, aby samemu jako rodzic być zadowolonym i usatysfakcjonowanym z wypełnianej roli. Przede wszystkim jednak uczymy dzieci granic, ponieważ dzięki temu czują się one bezpiecznie: wiedzą jak poruszać się w swoim najbliższym otoczeniu, później także w świecie. Na bazie tych doświadczeń kształtuje się poczucie •własnej warto­ści i kompetencji u dziecka, a przecież na tym nam najbardziej zależy.

• MARLENATRĄBIŃSKA-HADUCH

fundacja dzieci niczyje