Czym są granice i jak z sukcesem stawiać je dziecku? - artykuł
Granice to ostatnio dosyć
popularne słowo,
często używane, gdy mówimy
o wychowywaniu dzieci.
Zastanawiam się zwykle
o jakie granice chodzi:
dziecka, rodzica, a może w ogóle
o granice ludzkiej wytrzymałości?
Czym są nasze granice?
Czym są granice
i jak z sukcesem stawiać je dziecku?
CZYM SĄ GRANICE?
Granice mogą być różne:
» wewnętrzne, chroniące nasze myśli i uczucia;
» zewnętrzne, decydujące o dystansie jaki utrzymujemy wobec innych;
» fizyczne, związane z nasza cielesnością;
» emocjonalne, wpływające na sposób określania własnych uczuć;
» intelektualne;
» duchowe, wpływające na to, w co wierzymy.
Ale wiedza o tym, jakie są granice nie wystarcza, bo to co najważniejsze - to umiejętność dbania o nie, ich ochrona z zachowaniem zasad szacunku i poszanowania godności siebie samego i innych. Pisząc o innych, mam w szczególnej uwadze dzieci, dla których obszar granic jest czymś nowym, kształtującym się w toku ich rozwoju. Gdy dziecko się rodzi, zna tylko jedną granicę - swojego ciała, która i tak nie w pełni go ogranicza, bo dziecko w 100% nie potrafi nad nią panować. Będzie się tego dopiero uczyć. Pomóc dziecku w poznawaniu i ustalaniu granic może tylko dorosły - rodzic. By to uczynić, rodzic sam musi wiedzieć, gdzie przebiegają jego granice i potrafić o nie zadbać. To jedno z wyzwań jakie przynosi nam rodzicielstwo: nowa sytuacja (bycie rodzicem) zmusza nas na nowo do odpowiedzi na pytanie: czego chcę, co mi się podoba, jaki jest mój świat wartości i jakimi zasadami kieruję się w moim życiu. Dzięki odpowiedziom na te pytania, będziemy w stanie konsekwentnie pokazywać dziecku, gdzie są granice, które może przekraczać, a gdzie te, do których nie powinien się zbliżać, np. gdy idziemy po ulicy, trzymamy się za rączki, ale jak jesteśmy w parku, możesz biegać, gdzie chcesz.
W pierwszym roku życia dziecko doświadcza bardzo niewielu ograniczeń ze strony rodziców, którzy mają jeden cel: zaspakajać jego potrzeby. Mimo to, nawet w tym okresie życia granice już się pojawiają i mają wpływ na dziecko: gdy wyjmujemy mu z buzi pierś, którą właśnie ugryzło, gdy nie pozwalamy ciągnąć się za włosy, gdy pozwalamy mu doświadczać, co to znaczy czekać, zanim weźmiemy go na ręce.
Drugie potoczę życia to czas ujawniania się wielu nowych umiejętności i kompetencji dziecka, związanych z przemieszczaniem się, sięganiem po przedmioty i próbowaniem nowych rzeczy, a także fizycznym oddzielaniem się od matki i pierwszymi próbami samodzielności. Tutaj maluszek napotyka na coraz więcej ograniczeń - głównie są to zakazy słowne, wypowiadane przez opiekuna.
Warto pamiętać, że w tym okresie same słowa dziecku nie wystarczą. Aby mogło ono pojąć ich znaczenie, musi doświadczać, a nie tylko słyszeć. Oznacza to, że zamiast mówić: Nie podchodź do piekarnika, jest gorący!, lepiej podejść do dziecka, wziąć go na ręce i przenieść w inne miejsce ze słowami: Tam bawić się nie wolno, tutaj jest miejsce do zabawy! i pokazać, czym może się zająć.
Niestety, takie postępowanie nie gwarantuje od razu sukcesu. Dziecko jeszcze wiele razy będzie próbowało powtórzyć swoje działania, sprawdzając czy zachowanie rodzica jest niezmienne, czy tej granicy na pewno nie wolno przekraczać i co może wpłynąć na zmianę decyzji opiekuna (czy np. płacz może sprawić, że rodzic zmieni zdanie).
TO CO MI WOLNO?!
Okazuje się, że im starsze dzieci, tym więcej próbują, sprawdzają, wszędzie ich pełno, aż trudno za nimi nadążyć - jak często mówią rodzice. A nadążać trzeba nie tylko fizycznie, ale także wychowawczo. Bo kolejne lata życia dziecka, to czas wielu możliwości, ale także okres, kiedy styka się z coraz większą liczbą ograniczeń. Słowo nie staje się jednym z najczęstszych komunikatów do dziecka - nie ruszaj, nie dotykaj, nie biegaj, nie skacz, nie rób tego czy tamtego... To co mam robić, co mogę robić? - zdają się nieraz krzyczeć dzieci w akcie rozpaczy przy kolejnym zakazie.
Pomóc dziecku w poznawaniu i ustalaniu granic może tylko dorosły - rodzic. By to uczynić, rodzic sam musi wiedzieć, gdzie przebiegają jego granice i potrafić o nie zadbać.Dlatego lepiej zamiast kolejnego zakazu, użyć wskazówki, pokazać dziecku, co ma zrobić, np. zamiast nie biegaj, powiedzieć zatrzymaj się lub idź, jeśli tego właśnie od niego chcemy; zamiast nie skacz po kanapie - usiądź na kanapie albo skacz na podłodze, jeśli na to mamy zgodę.
TO TAKIE PROSTE!
Sięganie po wskazówki zamiast zakazów, wydaje się na pierwszy rzut oka banalnie łatwe. Czy tak jest rzeczywiście? Z pozoru to łatwe, ale wymaga zmiany sposobu myślenia o dziecku i o tym czego od niego oczekujemy. Wymaga też od nas samych dyscypliny: w chwili, gdy doskonale wiemy, co chcemy zmienić (niech ona już nie skacze! niech on już nie krzyczy!), musimy określić, czego oczekujemy od dziecka (chciałabym żebyś usiadła koło mnie, chciałbym żebyś ze mną obejrzał bajkę). Takie formułowanie oczekiwań pokaże dziecku, czego od niego oczekujesz, jednocześnie dając szansę na alternatywne zachowanie.
CZEMU STAWIANIE GRANIC JEST WAŻNE?
Stawiamy granice dla siebie - po to, aby samemu jako rodzic być zadowolonym i usatysfakcjonowanym z wypełnianej roli. Przede wszystkim jednak uczymy dzieci granic, ponieważ dzięki temu czują się one bezpiecznie: wiedzą jak poruszać się w swoim najbliższym otoczeniu, później także w świecie. Na bazie tych doświadczeń kształtuje się poczucie •własnej wartości i kompetencji u dziecka, a przecież na tym nam najbardziej zależy.
• MARLENATRĄBIŃSKA-HADUCH
fundacja dzieci niczyje